• Krzysztof zaczął pisać wcześnie, idąc w ten sposób śladami uwielbianego, choć prawie nieznanego ojca.

         Krzysztof Kamil Baczyński

        Pierwsze próby poetyckie przypadają na rok 1938. Stanowią one rodzaj osobistego dziennika, są zapisem przelotnych nastrojów, wrażeń z wakacji spędzonych nad Adriatykiem czy wspomnieniem pierwszej miłości. Te zebrane w dwu zeszytach juwenilia autor opatrzył później komentarzem na zielonej okładce „Wiersze z tego zeszytu nie mają być nigdy drukowane”.

        Latem 1940 roku zaprzyjaźnił się z pierwszym „prawdziwym” poetą – starszym o 5 lat Jerzym Karolem Weintraubem, wysokim gruźlikiem, ukrywającym się ze względu na pochodzenie. Jemu to zawdzięczał swój debiut w Bibliotece Sublokatorów Przyszłości, gdzie latem i jesienią 1940 roku ukazały się jego tomiki poetyckie. Każdy z nich zawierał 7 wierszy i odbity został w siedmiu egzemplarzach. Teksty Baczyńskiego z tego pierwszego okresu twórczości – jeśli nie liczyć opatrzonych zastrzeżeniem juweniliów – są jeszcze poszukiwaniem właściwej formy i treści. Jednak twórczość poety już wtedy zaczęła budzić zainteresowanie. Autorzy starszego pokolenia – Zagórski, Andrzejewski, Wyka czy Iwaszkiewicz docenili to, że „narodził się nadzwyczajny młody poeta, że dojrzałość jego w tak młodym wieku jest zdumiewająca, że pisze bardzo dużo, jednym słowem, że jest to zjawisko nieprzeciętne” (J. Iwaszkiewicz).

        Docenienie jego niepowszedniego talentu (i przyznanie mu, jako pierwszemu z młodych twórców, stałej miesięcznej zapomogi przez władze podziemia) miało niewątpliwy wpływ na samopoczucie jakże nieporadnego życiowo Baczyńskiego i rozwój jego talentu. Sukces, jaki osiągnął, zawdzięczał jednak nie tylko niewątpliwym zdolnościom, ale i zapotrzebowaniu na poetę niezwykłego i tajemniczego.

        „Baczyński, kiedy go poznałem i odwiedzałem w domu u jego matki, był zawsze chory na astmę,
        dnie spędzał w łóżku i w łóżku pisał. Późniejsza jego metamorfoza jest tym bardziej zadziwiająca
        jako triumf woli” (Cz. Miłosz).

         

        Książka Jan Bugaj - Wiersze wybraneRok 1941, przełomowy w poezji K.K. Baczyńskiego, to całkowita reorientacja poety w stronę tematyki aktualnej. „Porażenie okupacyjne” zdecydowanie przyspieszyło rozwój duchowy twórcy, który jesienią 1942 r. pod pseudonimem Jana Bugaja wydał w nakładzie 100 egzemplarzy kolejny tom – „Wiersze wybrane”, obejmujący utwory powstałe od jesieni 1940 roku. Próby krytyki ze strony twórców skupionych wokół „Sztuki i Narodu” zagłuszone zostały przez Kazimierza Wykę, będącego już wtedy autorytetem w dziedzinie krytyki literackiej, który poświęcił mu wnikliwy esej, zatytułowany „List do Jana Bugaja” (maj 1943).

        Baczyński zdążył ogłosić drukiem jeszcze jeden zbiór – „Arkusz poetycki” (1943), wydany w serii miesięcznika „Droga”. Kolejne – „Śpiew z pożogi” (1947) i opatrzone wstępem K. Wyki „Utwory zebrane” (1961) przyniosły mu już sławę pośmiertną.

        Piosenka.
        Znów wędrujemy ciepłym krajem,
        malachitową łąką morza.
        (Ptaki powrotne umierają
        wśród pomarańczy na rozdrożach.)
        Na fioletowoszarych łąkach
        niebo rozpina płynność arkad.
        Pejzaż w powieki miękko wsiąka,
        zakrzepła sól na nagich wargach.
        A wieczorami w prądach zatok
        noc liże morze słodką grzywą.
        Jak miękkie gruszki brzmieje lato
        wiatrem sparzone jak pokrzywą.
        Przed fontannami perłowymi
        noc winogrona gwiazd rozdaje.
        Znów wędrujemy ciepłą ziemią,
        znów wędrujemy ciepłym krajem.